Od ubiegłego wtorku trwała w Sosnowcu akcja poszukiwawcza półrocznej Magdy. Jak podaje TVP ciało dziewczynki znaleziono koło Huty Buczek, pod drzewem w okolicy rzeki Czarna Przemsza. Do spowodowania nieumyślnej śmierci dziewczynki przyznała się matka dziecka. Prawdopodobnie dziecko wypadło jej z rąk i uderzyło o podłogę.
O tym, że matka nie wezwała pogotowia, następnie sfingowała porwanie dziecka i wyprowadziła w pole organa ścigania oraz psychologa świadczy o dobrym zaplanowaniu całej akcji i nie można tu napisać, że matka była niepoczytalna. Po śmierci dziecka wszystkie jej działania były wyrachowane. Najbardziej w całej tej historii szkoda dziewczynki, która nikomu w niczym nie zawiniła. Szkoda też złudzeń, jakimi byliśmy karmieni przez ostatni tydzień oraz wydanych pieniędzy na poszukiwania maleństwa a które mogły pomóc w uratowaniu życia innych dzieci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz