wtorek, 7 września 2010

Polska - Australia

Polska - Australia 1:2 (1:2)
Bramki: Robert Lewandowski 18 - Brett Holman 14, Luke Wilkshire 26

Żółte kartki:
Polska - Michał Żewłakow, Rafał Murawski
Australia - Jon McKain, Richard Garcia, Brett Emerton.
Czerwona kartka:
Australia - Brett Emerton (71. za drugą żółtą).
Sędzia główny: Ivan Bebek (Chorwacja).
Widzów: 18 000

Składy

Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Grzegorz Wojtkowiak, Michał Żewłakow, Sebastian Boenisch - Dariusz Pietrasiak (70. Euzebiusz Smolarek), Rafał Murawski, Sławomir Peszko (75. Kamil Grosicki) - Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski - Ireneusz Jeleń (83. Maciej Iwański).

Australia: Adam Federici - Luke Wilkshire, Lucas Neill, Jon McKain, David Carney - Richard Garcia, Mile Jedinak, Carl Valeri (55. Jason Culina), Brett Holman (29. Brett Emerton) - Tim Cahill (75. Dario Vidosic)- Scott McDonald (81. Nathan Burns)


Krótkie podsumowanie:
Gra zespołu polskiego była na dosyć dobrym poziomie. Zawiodła jak zawsze "obrona". Mankamentem polskiej reprezentacji jest bardzo słaba skuteczność. Od napastników wymaga się aby byli skuteczni i wykorzystywali przynajmniej 75% sytuacji bramkowych. Przestrzelony rzut karny przez Lewandowskiego dopełnił czaru goryczy. Mam tylko nadzieję, iż trener naszej reprezentacji wyciągnie z tej przegranej odpowiednie wnioski a zarząd PZPN zakontraktuje mecze dla naszej reprezentacji z paroma drużynami z drugiej setki rankingu FIFA tak abyśmy mogli zobaczyć parę wygranych naszej drużyny niekoniecznie po 1-0.
Nie od dziś jednak wiadomo, że tylko gra z najlepszymi, przegrane i nauka na błędach przynoszą największe korzyści i możliwości rozwoju. Wierzę, że trener Smuda wyselekcjonuje 22 zawodników (po dwóch równorzędnych zawodników na każdej pozycji) tak abyśmy się godnie zaprezentowali na EURO 2012.
Władze PZPN powinny pomyśleć o możliwości powołania przez selekcjonera do kadry na każdy mecz po około 40 zawodników. Z większej grupy łatwiej wyselekcjonować 16 zawodników, którzy w danym momencie są w formie a trener może przećwiczyć na treningach przed meczem wiele wariantów ofensywnych i defensywnych. Zazwyczaj nie wystarczy mieć w drużynie dwóch znakomitych zawodników, lepiej mieć dwóch przeciętnych ale zgranych z sobą, potrafiących wspólnie stwarzać ciekawe sytuacje podbramkowe.